Ze względu na objętość, "Zdrowe
zwłoki" należałoby zakwalifikować
jako opowiadanie. Wydane zostało jednak
jako samodzielny tomik. Autor powraca
w nim do opisywania przygód dwóch nekromantów:
Bauchelaina i Korbala Broacha. Towarzyszy
im lokaj Emancipor Reese. Tym razem
trafili oni do miasta Dziwa. Miasta,
w którym zdrowie - zarówno w sensie
fizycznym, jak i duchowym - stawia się
na pierwszym miejscu. Tyle tylko, że
zdrowy tryb życia w rzeczywistości nie
do końca korzystnie wpływa na życie
obywateli miasta. Zabronione są nie
tylko wszelkie używki, ale nawet mięso.
W efekcie najczęstszą przyczyną śmierci
są kłopoty z jelitami. Obywatele muszą
unikać wszelkich niepożądanych bodźców,
takich jak np. pożądanie, czy ciekawość.
W trosce o zdrowie i spokój dzieciom
zabrania się płakać. A jeśli jakiś nierozpoznający
jeszcze mowy niemowlak nie zastosuje
się do tego prawa, zostaje odebrany
rodzicom i oddany do świątyni. O tak,
kwestie zdrowia powszechnego traktuje
się w Dziwie bardzo poważnie. Króluje
cnota. Tych, którzy poniosą uszczerbek
na zdrowiu w czasie służby publicznej,
ogłasza się świętymi. Innymi słowy,
miasto Dziwa to urzeczywistnienie marzeń
niejednego moralisty. Chyba najlepiej
będzie zacytować w tym miejscu Bauchelaina:
"Najgorsza wyobrażalna tyrania
staje się możliwa, jeśli tylko towarzyszy
jej przekonanie, że zaprowadzono ją
dla dobra ludzkości". Zdarza się
jednak dość często, iż uszczęśliwiani
ludzie w pewnym momencie zaczynają tęsknić
za mniej szczęśliwymi czasami. Obywatele
Dziwy w odruchu desperacji zwracają
się o pomoc do Bauchelaina i Korbala
Broacha. Tyle tylko, że zapewne nie
do końca zdają sobie sprawę z tego,
jakimi metodami posługują się dwaj nekromanci.
Powiedzieć, że miasto doświadczy rzeczy
niesamowitych, to mało.
Erikson tym razem pod płaszczykiem
fantasy napisał satyrę na rzeczywistość.
Można ją na różne sposoby interpretować.
Osobiście cytat z Bauchelaina zadedykowałby
Polakom, bo przecież rządzący PiS
pod płaszczykiem czynienia dobra i
walki ze złem, sam sięga po metody,
które wcześniej tak głośno i z zapałem
krytykował. Szkoda, że nie ma w pobliżu
Bauchelaina i Korbala Broacha, wielka
szkoda... |