Bohater, który jest życiowym nieudacznikiem na każdym polu, nie jest niczym niezwykłym w literaturze. Jednak bardzo rzadko zdarza się, że pozostaje nieudacznikiem aż do końca. A tak właśnie jest z Paulem, bohaterem tej powieści. No, może poziom nieudacznictwa zmalał o kilka promili. Poznajemy go, gdy stara się o pracę. Zakompleksiony, kompletnie bezradny w towarzystwie kobiet, bez pomysłu na życie, a nawet bez marzeń, czy pragnień. Przypadek szczególny. Jednak jego los ma się właśnie odmienić, bo otrzymuje etat w firmie, o której nic nie wie. Co więcej, równocześnie z nim do pracy zostaje przyjęta Sophie, która wpadła mu w oko już podczas rekrutacji. Wszystko to oznacza zmiany w jego życiu. Większe niż się spodziewa, ponieważ wkrótce doświadcza na sobie działania magii. Odkrycie prawdziwego zakresu działalności firmy, w której się zatrudnił, zabiera mu wprawdzie dużo czasu, ale Paul nie należy przecież do najbystrzejszych. Pochłonięty własnymi obsesjami ledwie zauważa otaczającą rzeczywistość. Ta rzeczywistość - choć odmienna od tego, czego uczył się w szkole - brutalnie się jednak upomina o swoje prawa. Wciągnięty w wir niezwykłej intrygi, której istnienia pozostaje nieświadomy prawie do samego końca, boleśnie doświadcza konsekwencji swoich nie do końca przemyślanych decyzji. Cóż, niektórym w takiej sytuacji pomaga szczęście...
Całkiem sympatyczna powieść. Nie była to może jakaś rewelacja, ale fabuła mnie wciągnęła. Nawet odpychający główny bohater mnie nie zniechęcił do lektury. Z założenia miała to być satyra, być może parodia, ale szczerze mówiąc humor był średni. Do mnie nie przemawiał. Nie chciałbym skupiać się na mankamentach, bo choć takie dostrzegam, to całościowo mam dość pozytywną opinię na temat powieści. Choć nie wiem, czy będę miał ochotę kiedykolwiek jeszcze na jej lekturę. |