Gdy w recenzji
Icewind Dale na jednej ze stron internetowych przeczytałem
- jeszcze przed osobistym zapoznaniem się z grą
- że intro jest nawet lepsze niż w Diablo 2, odniosłem
się do tego bardzo sceptycznie. Twórcy Diablo 2
zadziwili perfekcją wykonania wprowadzenia do gry.
Jednak musiałem przyznać rację autorowi tej recenzji.
W przypadku Icewind Dale zachwyca nie tyle jakość,
ile treść wprowadzenia. Poznajemy naprawdę bardzo
intrygującą opowieść. Co więcej, intro od razu wciąga
nas w klimat gry. I tu trzeba podkreślić właśnie
ten aspekt: klimat gry. Autorzy naprawdę się postarali.
Inaczej niż w serii Baldur's Gate, gdzie historia
jest tak wielowątkowa, że przeplata się dramat i
komedia, w tej grze nacisk położono na nastrój.
Do tego świetna grafika. Zdecydowanie przewyższa
Diablo 2, a nawet - co mnie zdumiało - później wydane
Baldur's Gate 2. Zresztą Icewind Dale jest jakby
czymś pomiędzy tymi dwoma wymienionymi grami. Więcej
RPG w stosunku do Diablo 2, więcej walki w stosunku
do Baldur's Gate.
Niestety, gra jest bardziej liniowa
od Baldur's Gate. Jest to dużą wadą, ale i tak mamy
więcej możliwości niż w Diablo 2. Ponadto - jak
już zaznaczyłem - jej atutami są: scenariusz, klimat
gry, grafika oraz fakt, iż po jednokrotnym przejściu
Icewind Dale nie kończy się limit doświadczenia
członków drużyny. W serii Baldur's Gate limit doświadczenia
wyczerpuje się mniej więcej po przejściu 2/3 gry.
I jeszcze jedna zaleta: część przedmiotów magicznych
w grze jest generowana losowo. Nie do tego stopnia,
jak w Diablo 2, ale sprawia to, że drugie, bądź
trzecie przejście całej gry nie staje się monotonne.
Zawsze mogą nas czekać niespodzianki. Wszystko to
razem sprawia, że grę oceniam bardzo wysoko, chociaż
nie wzbudzała zachwytu u recenzentów.
Podobnie jak w Baldurs Gate stoimy na czele maksimum
6 - osobowej drużyny. Tyle tylko, że każdego członka
drużyny tworzymy sami na początku gry. Ma to tę
zaletę, że łatwiej dobrać dla niego odpowiednie
cechy i umiejętności. Z drugiej strony nie można
już oczekiwać po nim nawiązania dialogu. A takie
dialogi mogą być całkiem barwne. Nie mówiąc już
o romansowaniu, jak w Baldurs Gate 2. Gra jednak
na tym nie traci. Niektórzy nawet uważają, że czyni
to ją zbyt łatwą. Może miejscami tak. Ale i tak
nie popsuło mi to zabawy. |